Jesteś już jakiś czas na rynku, a tu nagle wszystko staje…
Nagle COVID, wojna, inne sytuacje na rynku… co zrobić?
To, że w sytuacjach ekstremalnych zmieniają się warunki to normalne, o tym wiemy. Wiemy, że czasami spada sprzedaż, czasami w ogóle tej sprzedaży nie ma. Wiemy, że w określonych warunkach kontakty są utrudnione, że na przykład w pandemii masz utrudnioną możliwość spotykania bezpośrednio… a być może to było podstawą twojego biznesu…
Będą działy się różne rzeczy. Ważne jest, co z tymi sprawami zrobisz, jakie znajdziesz rozwiązania…
W ciągu 25 lat swoich doświadczeń biznesowych, swojego życia biznesowego miałem przywilej uczestniczyć w różnych sytuacjach w małym biznesie, w średnim biznesie, w dużym biznesie, zarówno w Polsce jak i poza jej granicami, zarówno korporacjach polskich jak korporacjach międzynarodowych. Piastowałem bardzo różne stanowiska i to mnie nauczyło patrzenia na pewne sprawy z pewnym dystansem, ale też pewną mądrością i doświadczeniem biznesowym.
Przyjrzyjmy się pewnemu case’owi firmy amerykańskiej, z którą współpracowaliśmy. Pracowaliśmy z tą firmą nad modelem biznesowym. Przeanalizowaliśmy określone obszary w tym modelu – nazywamy złotą dziewiątką – i nagle okazało się, że firma nie wykorzystuje potencjału, który ma w obecnych klientach.
Co to znaczy?
W ogóle nie było pracy na portfelu, w ogóle nie było pracy na klientach, którzy zostali kiedyś klientami, bo ktoś pomyślał przecież kupili już raz produkt to już więcej nie kupią.
Pracując z właścicielami przygotowaliśmy macierze wysycenia, przygotowaliśmy wszystkie narzędzia umożliwiające pracę na portfelu istniejących klientów. Przygotowaliśmy się procesowo do tego żeby rzeczywiście praca na portfelu efektywna.
I co się stało?
I przyszedł COVID.
I to był idealny moment, bo dzięki tym zmianom firma była przygotowana do na kliencie, z którym było zbudowane wcześniej zaufanie. Na kliencie, który korzystał z produktu, który się sam broni.
Firma w ciągu pierwszego roku pandemii wygenerowała zysk większy niż w jakimkolwiek roku dotychczas.
A jak to zrobiliśmy w szczegółach?
Najpierw trzeba mieć uporządkowaną bazę klientów, co w wielu firmach niestety jeszcze pozostaje cały czas życzeniem. Uporządkowaliśmy tę bazę. Podeszliśmy do tego jak do nowego biznesu, czyli założyliśmy określone targety na pracę z poszczególnymi klientami. W określone dni, w określonym czasie, w określony sposób, czyli zrobiliśmy z tego proces serwisu sprzedażowego. Dzięki temu systematyczne aktywności spowodowały przypływ nowego biznesu. Zaczął się niesamowity wzrost. Podczas, gdy wszyscy w koło narzekali na pandemię, ta firma się rozwijała jak nigdy wcześniej.
Pewnie zastanawiasz się czy to jest dobry moment na to żebyś pomyślał o swoim modelu biznesowym. Czy warto go przeanalizować? Jak się do tego zabrać? Czy masz ludzi, z którymi mógłbyś przeprowadzić zmiany? Czy masz środki albo czy to jest właściwy moment?
Po pierwsze – nigdy nie wiesz czy nie będzie kolejnej pandemii…
Po drugie – nigdy nie ma lepszego momentu niż ten, w którym zdajesz sobie sprawę, że masz problem, że jest coś co w Twojej firmie nie funkcjonuje. Wtedy możesz zrobić coś po swojemu albo dobrze. Dobrze, oznacza zrobić to w określony sposób, sprawdzić określone obszary, wyciągnąć określone wnioski, wprowadzić nowe rozwiązania.
Gwarantuje Ci, że jeżeli skorzystasz z mojej usługi przez cały proces przejdziemy wspólnie od początku do końca. Poczatek to kiedy wchodzimy do organizacji i ją poznajemy – jesteśmy z Tobą. Koniec oznacza, że jeszcze po procesie wdrożenia, w którym my uczestniczymy – ja i eksperci z mojej firmy – audytujemy dodatkowo, aby mieć pewność rozwiązań, które zostały wprowadzone. Aby upewnić się, że one po prostu działają. Działają tak jak powinny im działać